Prezentacja monografii

  • Drukuj

Monografia Gminy i Parafii Chełm Śląski

W celu włączania młodzieży w sprawy dotyczące społeczności Chełmu, Wójt Gminy Stanisław Jagoda zachęcił gimnazjalistów, uczących się w klasie o profilu dziennikarskim, do przygotowania relacji             z prezentacji „Monografii…”. Efektem jest poniższy tekst Kamili Jarnot.

Chełm Śląski - moja mała ojczyzna

Jestem mieszkanką Chełmu Śląskiego. Uczęszczam tutaj do gimnazjum, chodzę do kościoła, uczestniczę w festynach i imprezach organizowanych przez Urząd Gminy, znam praktycznie każdą ulicę, każdy zakątek. Wychowałam się na opowieściach babci o historii Chełmu, wojennych losach naszej rodziny i innych mieszkańców. Ale czy to znaczy, że wiem dokładnie wszystko o miejscowości, w której mieszkam?

W piątek, 24 października, o godz. 19, w salce na Organistówce odbyło się spotkanie dotyczące drugiego już wydania monografii Chełmu Śląskiego. Pierwsze opublikowano w 2003 roku, jednak cały nakład został wykupiony, dlatego Wójt - Pan Stanisław Jagoda w porozumieniu z Księdzem Proboszczem Piotrem Guzym, postanowili wydać ją ponownie, tyle że w nieco innej i rozszerzonej wersji. Warto zaznaczyć, że nasza monografia była pierwszą powstałą w powiecie bieruńsko-lędzińskim. Autorami są Pani prof. Helena Synowiec, Ks. prof. Jerzy Myszor oraz Pan Romuald Kubiciel, historyk, dyrektor Liceum w Bieruniu.

Mimo, iż na początku tego nie planowałam, bo wydawało mi się to nudnym spotkaniem dla dorosłych, postanowiłam jednak udać się na Organistówkę i absolutnie tego nie żałuję. Na początku Pan wójt powitał wszystkich zgromadzonych i zachęcił do zakupu egzemplarzy monografii oraz zapewnił, że od przyszłego tygodnia publikacja trafi do ogólnej sprzedaży. Później każdy z autorów powiedział kilka zdań wstępu, opisał swoją pracę nad książką oraz naturalnie zachęcił do kupna. Goście mogli się dowiedzieć, że obecne wydanie posiada nową szatę graficzną, nowe wątki, np. opisuje, co się dzieje w Chełmie, jak zmieniła się struktura gminy, jak ewoluował nasz język, a nawet znalazł się rozdział o udziale mieszkańców w powstaniach śląskich. Pani profesor zaznaczyła, że autorzy starają się głównie dotrzeć do tych, którzy szukają swoich korzeni, a także tych, którzy nie urodzili się tutaj, ale chcą dowiedzieć się czegoś więcej o miejscowości, w której aktualnie mieszkają, z którą wiążą swoją przyszłość. Myślę, że to bardzo dobry pomysł, biorąc pod uwagę, że coraz więcej osób ucieka z dużych, okolicznych miast i przeprowadza się właśnie do nas.

Następnie przyszedł czas na krótkie prezentacje multimedialne, które według mnie były najciekawszą częścią spotkania. Pierwszą przedstawił Pan Kubiciel, który opowiadał o badaniach archeologicznych przeprowadzonych w naszym kościele. Mogłam zobaczyć zdjęcia krypt znajdujących się pod główną nawą w kościele oraz pod kaplicą Matki Boskiej. Dzięki kronikom Ks. Śmietańskiego z XVIII wieku, które zawierały mnóstwo szczegółów, można było odtworzyć pierwotny wygląd kościoła. Archeolodzy odnaleźli w jednej z krypt 3 trumny - prawdopodobnie w jednej była pochowana kobieta, w drugiej osoba duchowna. Jednak nie ma pewności, kto dokładnie się w nich znajdował. Czy kiedyś rozwiejemy tę niepewność? Być może, jeśli uda się przeprowadzić kolejne badania. Do tej pory nie miałam pojęcia, że nasz “zwykły” kościół może skrywać aż tyle tajemnic. Poczułam się jak na planie filmu “Pan Samochodzik i Templariusze”.

Kolejnym punktem spotkania była prezentacja Księdza Myszora, która składała się ze starych zdjęć. Między innymi, była tam fotografia Pierwszej Komunii świętej z 1959r., zdjęcie uczestnika wojny francusko-pruskiej, a także zdjęcie dokumentujące wizytację biskupa. Nie ma pewności, kto widnieje na tych fotografiach lub nawet, w których miejscach zostały zrobione. Wydawałoby się, że przecież to ten sam Chełm Śląski, co teraz. A jednak, przez 50 lat, naprawdę wiele się zmieniło. Nawet ulica, na której teraz mieszkam i którą, jak sądziłam, dobrze znam. Na koniec Ksiądz Jerzy poprosił, by zdjęcia, które na co dzień robimy, drukować i opisywać, bo kto wie, może będą one cennym dokumentem w przyszłości dla historyków oraz najlepszą pamiątką dla przyszłych pokoleń. A gdyby tak zakopać w Chełmie kapsułę czasu? Czego o nas mogliby się dowiedzieć mieszkańcy Chełmu z roku 2084? Czy potrafiliby rozpoznać, co jest na umieszczonych w niej fotografiach - domy, ulice, ludzi?

Przez godzinę dowiedziałam się o Chełmie Śląskim więcej, niż prawdopodobnie przez całe życie, mogłam zapoznać się z tajemnicami, które skrywa, a o których istnieniu nie miałam pojęcia. Całemu spotkaniu przyświecały słowa Księdza Jerzego Myszora “Każda miejscowość jest niepowtarzalna. Wpisują się w nią bowiem dzieje poszczególnych społeczeństw i rodzin.”, które zainspirowały mnie do zmiany spojrzenia na moją małą ojczyznę.